LIBERADZKI.EU

26 czerwca 2017 r. Włoskie banki regionalne upadają, Włosi angażują środki publiczne… przy zgodzie Komisji Europejskiej

Kolejna w tym miesiącu przymusowa restrukturyzacja banku i zupełnie inne rozwiązanie niż w przypadku Banco Popular (zob. wpis z 8 czerwca 2017 r. Pierwsze postępowanie w sprawie przymusowej restrukturyzacji banku (resolution)). SRB odmówiło ratowania Banco Populare di Vicenza i Veneto Banka, zaś rząd włoski udzielił (ze środków publicznych) gwarancji dla nabywców ich aktywów. Włoskie banki regionalne były zbyt mało ważne systemowo aby potraktować je tak samo jak Banco Popular. Równocześnie były zbyt ważne dla regionu, aby pozwolić im upaść. Ostatecznie pomoc publiczną zaakceptowała Komisja Europejska. W przypadku włoskich banków trzeba bowiem pamiętać o dodatkowym czynniku politycznym: zwykłym inwestorom (m.in. emerytom) sprzedawano bankowe obligacje podporządkowane, przekonując że to świetna inwestycja. Przymusowa restrukturyzacja oznacza tymczasem pełne umorzenie takich instrumentów. Widać zatem, że zasada „no size fits all” sprawdza się i w kontekście przymusowej restrukturyzacji.

Ale w tym miejscu powstaje inne pytanie, czy powiedzenie „reguły są po to, aby je łamać” nie staje się powoli włoskim przysłowiem? Państwo włoskie bowiem nie stosuje się do zasad, które  leżą u podstaw Unii Bankowej (bądź co bądź Włochy należą do jądra eurostrefy). Jeżeli nawet rząd Italii bronił się jak mógł, aby nie stosować zasad restrukturyzacji chylących się ku upadkowi banków o międzynarodowym znaczeniu, należało pozwolić na uporządkowaną likwidację instytucji na zasadach krajowego prawa upadłościowego (z jak najmniejszym zaangażowaniem środków publicznych). Tymczasem państwo włoskie po raz kolejny (casus Monte dei Paschi di Siena) sięgnęło do sakiewki z 17 miliardami euro, aby tylko nie dopuścić do upadłości banku, który powinien był upaść, tym samym łamiąc podstawowe reguły Unii Bankowej. Czy zatem Unia Bankowa nie staje się powoli tworem martwym? Taka postawa rządu włoskiego powinna dać dużo do myślenia pozostałym państwom jądra eurostrefy (zwłaszcza Niemcom) co do tego, jak można polegać na Włoszech w obliczu planów zacieśnienia integracji w tym ekskluzywnym klubie, zwłaszcza w postaci zapowiadanej unii fiskalnej. Kiedyś może nadejść moment, w którym włoskie dolce vita stanie się nieznośne dla zdyscyplinowanych państw „północy” eurostrefy.